22 luty
Po kilku godzinach w autobusie docieramy do Puno, lezącego nad jeziorem Titicaca
Idziemy na obiad, robimy wieczorną rundkę po mieście i idziemy spać.
23 luty
Chłopaki z samego rana jada na 2 dniowa wycieczkę po jeziorze. Ja jutro rano jadę do Juliaca odebrać dziewczyny z lotniska wiec zostaje. Włóczę się sam po mieście odwiedzam port, Plaza de Armas i wychodzę na wzgórze z wielkim metalowym kondorem. Schody są dość strome i trochę się zmęczyłem ale w końcu Kondor Hill ma 4017m. Schodząc załapałem sie na lokalny zwyczaj i zostałem cały oblany wodą przez trójkę dzieciaków. Odwiedziłem jeszcze miejskie targowisko gdzie pani robi sok ze świeżych owoców, dwie duże szklanki za 2zl :)
24 luty
Z samego rana jadę na lotnisko po dziewczyny, i tak nasza wycieczka powiększa się o dwie nowe osoby. Szybkie przejście przez miasto, potem jedziemy do portu i płyniemy na pływające wyspy Uros, próbujemy jak smakuje trzcina i przepływamy łodzią z trzciny na sąsiednią wyspę. Po wszystkim wracamy do miasta.