Spędziliśmy trzy dni na Pampie. Czyli trzy dni pływania łódka byczenia się na hamaku i oglądania zwierząt. Tym razem już nie chowały się przed nami, były kapibary kilka gatunków małp jedne to nawet wlazły mi na głowę, aligatory, kajmany, sporo ptaków.
Po za tym polowaliśmy na anakondy ale niestety te akurat się schowały, przewodnik potem nam powiedział ze nie widzieli już żadnej od 2 tygodni, byliśmy na rybach a tak dokładnie to łowiliśmy piranie no a na koniec jak zwykle pływanie oczywiście w tej samej rzece co aligatory i piranie ale obok nas tym razem pływały delfiny.